Firmy, których siedziby znajdują się na przedmieściach lub w miejscowościach otaczających większe miasta, coraz częściej decydują się na organizację bezpłatnego dowozu pracowników do pracy. Choć jednak rozwiązanie to cieszy się coraz większą popularnością, nadal generuje szereg pytań.

Czy dowóz do miejsca pracy może być liczony jako czas pracy?

Wiele osób zatrudnionych w firmach zlokalizowanych w pewnym oddaleniu od miejsca zamieszkania zastanawia się nad tym, czy taka lokalizacja nie wiąże się ze zbyt dużymi utrudnieniami. Tu zwraca się uwagę przede wszystkim na długi czas, jaki należy poświęcić na dojazd do miejsca zatrudnienia. Rodzi się więc pytanie, czy nie da się go włączyć do czasu pracy.Warto podkreślić, że prawo jasno definiuje czas pracy. Termin ten jest stosowany w momencie opisywania okresu, w którym pracownik znajduje się w dyspozycji zatrudniającego. Wiele osób korzystających z możliwości, jakie stwarza darmowy Dowóz pracowników do pracy, rzeczywiście wykorzystuje ten czas na wypełnianie obowiązków zawodowych. Nawet w takim przypadku, zgodnie z prawem, nie można wliczać go jednak do czasu pracy.

Jak zaplanować dojazd dla pracowników, aby firma na tym nie straciła?

Pracodawcy planujący darmowy dowóz pracowników do pracy zwykle zastanawiają się przede wszystkim nad tym, jak uczynić tę praktykę możliwie najbardziej opłacalną dla siebie. Nie ma jednego scenariusza, który sprawdzałby się bez względu na okoliczności. Często zwraca się jednak uwagę na to, że duże znaczenie ma wielkość firmy, a tym samym również liczba osób zainteresowanych tego rodzaju rozwiązaniem. Zwykle firmy decydują się na jedno z dwóch rozwiązań. Mogą zwracać pracownikom koszty transportu sprawiając, że konieczność pokonywania dodatkowych kilometrów jest łatwiejsza do zaakceptowania. Mogą jednak zdecydować się na wynajęcie busa, którym w tym samym czasie może podróżować nawet kilkanaście osób. Okazuje się, że druga z wymienionych opcji jest bardziej atrakcyjna. Organizacja dowozu pracowników do pracy zrównuje szanse zatrudnionych, którzy posiadają własne samochody oraz tych, którzy ich nie mają. Stwarza też znacznie mniejsze pole do ewentualnych nadużyć.